poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Kuchenny casual. Jamie Oliver "Każdy może gotować"

Jest mnóstwo książek z przepisami, które doradzą czym podjąć przyjaciół podczas kolacji, tak, aby nabrali przekonania, że masz za dużo wolnego czasu i pieniędzy. Książek, które podpowiedzą jakie niemożliwe do zdobycia stworzenie przyrządzić na tę jedyną w roku, rocznicową kolację z ukochaną lub zabiorą Cię w kulinarną podróż dookoła świata (i dookoła miasta w poszukiwaniu składników). To wszystko bardzo ciekawe, ale zazwyczaj gotuję z jednego powodu - jestem głodny. Wtedy potrzebuję kuchni casual - szybkiej i stosunkowo niedrogiej. A przy tym nie chcę jeść ciągle tego samego.

Tym, którzy mają podobny problem polecam jedną z moich ulubionych książek Jamiego Olivera - Każdy może gotować. Oliver to kucharz z misją. Przeprowadził kiedyś, udokumentowaną dwiema seriami programów telewizyjnych, kampanię społeczną mającą na celu usunięcie fast-foodów z menu brytyjskich i amerykańskich stołówek szkolnych. Walczy o godne warunki chowu i uboju zwierząt oraz propaguje ekologiczną żywność. Poprzez Każdy może gotować także realizuje misję - chciałby, aby każdy gotował :-). Można się śmiać, ale o ile Carrie Bradshaw mogła sobie pozwolić na używanie piekarnika jako szafki na buty, gdyż na Manhatanie można zapewne dobrze i zdrowo zjeść, to (z tego co rozumiem) dla mieszkańca brytyjskiej prowincji niegotowanie oznacza żywienie się gotowym jedzeniem odgrzewanym w mikrofalówce. Stąd akcja "Przekaż dalej", której ta książka jest częścią. Chodzi o to, by każdy przyrządził jedno danie i nauczył przyrządzania go kolejną osobę. Dobry pomysł, nawet w Polsce, gdzie znacznie więcej gotujemy. Czy jednak przekażecie dalej, czy nie, przepisy są świetne.

Po rozdziałach: dania 20 minutowe, szybkie dania z makaronu, smaczna chińszczyzna, łatwe curry, proste zupy... A przepisy - wyglądają naprawdę zachęcająco, także dzięki doskonałym fotografiom, chociaż na pewno nie wszystkie są wystarczająco casualowe. Przypuszczam jednak, że wystarczy dokonać drobnych modyfikacji dostosowujących je do polskich warunków, w których pewne składniki są trudno dostępne (jagnięcina, którą w Wielkiej Brytanii można chyba kupić w każdym sklepie...), aby zyskać solidny zestaw dań do codziennego menu. W rozdziale o potrawach z mięsa mielonego zwróciłem uwagę na klops w sosie pomidorowym z ciecierzycą z puszki, w części o rybach na błyskawicznego dorsza w panierce z curry. Są też ciekawe, wymagające dłuższego przygotowywania, ale za to całkowicie "bezobsługowe", pieczenie. Każda na apetycznych, pieczonych wraz z mięsem warzywach. Podobają mi się też potrawki - baza z warzyw i pomidorów z puszki oraz cztery warianty tematyczne z różnymi rodzajami mięsa. Czy te dania są rzeczywiście na tyle proste by je gotować na co dzień? Zamierzam systematycznie sprawdzać.

Wracając do akcji "Przekaż dalej" - wstęp książki kończy się gotową do wypełnienia i podpisania deklaracją:

"Niniejszym obiecuję, że nauczę się jakiegoś przepisu z każdego rozdziału tej książki. Następnie osobiście nauczę, jak przyrządzić te dania, przynajmniej dwie osoby (przyjaciół i krewnych), pod warunkiem, że i one zadeklarują, iż zrobią później to samo." Data, podpis.

Poważna sprawa. Jak się okazuje, nieosobiście i nie zwracając uwagi na stopień pokrewieństwa i zaprzyjaźnienia przekazałem już dalej przepis na fajitas z kurczaka. Złamałem przy tym kolejną zasadę, bo od razu go nieco zmodyfikowałem... Co tam, ważne żeby gotować!


Jamie Oliver, Każdy może gotować, Kraków 2010.

1 komentarz:

  1. Choć akurat tej książki nie mam uskuteczniam przekaz dalej dość często :) Jamiego ubóstwiam za jego prostotę (w dobrym tego słowa znaczeniu) i pomysły, za zaangażowanie i dążenie do celu. Ehhh ależ chciałabym móc napisać takie "Wiewiórka w domu" i móc się posiłkować takim domem i ogrodem jaki ma Jamie :) pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze. Jeśli komentujesz jako "anonimowy" podpisz się jakoś, żebym wiedział jak się do Ciebie zwrócić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...