niedziela, 27 maja 2012

Schab ze śliwką: zamiast wędliny i na niedzielny obiad



Inspektorzy i media alarmują, że jakość wędlin regularnie się pogarsza i w naszych kiełbasach jest coraz więcej masy kostno-tłuszczowej, a w szynkach wody i soli. Wiedząc, jak skomplikowanej technologii potrzeba, aby z małym udziałem tego, co uważamy za mięso, wyprodukować grillowo-ogniskową "Zwyczajną" można by ją spokojnie przemianować na "Niezwykłą". Co w tej sytuacji zrobić, poza zamianą wędliny na pastę sojową (co zresztą nikomu nie zaszkodzi)?

Można wybierać produkty mniejszych producentów, którzy wytwarzają wędliny w tradycyjny lub przynajmniej bliski tradycji sposób. Ich wyroby są co prawda znacznie droższe, ale nie przerażają składem i nie smakują jak słona, tłuszczowa masa. Można także zrobić wędlinę samemu, co jest przedsięwzięciem dla pasjonatów z dostępem do wędzarni. Moja propozycja jest prostsza - domowe pieczenie. 

Dlaczego warto piec mięso zamiast kupować wędlinę (przynajmniej od czasu do czasu)?

  • jemy samo mięso, które jest źródłem wartościowego białka,
  • możemy decydować o jakości mięsa (np. od zaufanego hodowcy, ekologiczne, zagrodowe),
  • ograniczamy ilość tłuszczu, szczególnie jeśli wybierzemy chudsze kawałki (polędwica, chudy schab, pierś z indyka czy kurczaka),
  • mamy kontrolę nad ilością soli - sami możemy zdecydować o ile chcemy podnieść sobie ciśnienie :)
  • pieczeń jest wielofunkcyjna - można ją spożywać w funkcji obiadu na ciepło czy śniadania na zimno, z pieczywem. Trzeba jednak konsekwentnie walczyć z nazywaniem jej "resztkami z obiadu" :)
  • można eksperymentować z przyprawami, marynatami i na przykład dodawać do wszystkiego chilli

Żeby nie być gołosłownym - moja pierwsza pieczeń z "kieszonką", którą wypchałem przyprawami i śliwkami, ale nie obraziłaby się też na inną zawartość (morele?). Tu dodam, że są dwie szkoły "kieszonkowania" - dziurawienie mięsa długim nożem na wylot oraz rozcinanie go do połowy. Ta pierwsza będzie w porządku, gdy będziecie chcieli jedynie nadziać mięso bez nacierania wnętrza kieszonki przyprawami. Przy drugiej metodzie co prawda mięso trzeba później związać, ale smak przypraw przejdzie je całe. Dlatego też - rozciąłem schab do połowy i związałem sprytnymi, sylikonowymi sznurkami.



Pieczony schab ze śliwkami


Składniki:
  • kilogram schabu
  • opakowanie suszonych śliwek (150 g)
  • 4 goździki
  • 4 ziarenka ziela angielskiego
  • 4 ziarenka jałowca
  • skórka starta z połowy sparzonej cytryny, lub ok. łyżka skórki cytrynowej z torebki
  • 2 łyżki suszonego majeranku
  • sól, pieprz
  • olej

Przygotowanie:
  1. Zmiażdzyłem w moździeżu goździki, ziele angielskie i jałowiec. Dodałem do mieszanki łyżkę majeranku.
  2. Sparzyłem cytrynę i z połowy starłem skórkę.
  3. Rozciąłem mięso do połowy i natarłem wewnętrz mieszanką przypraw.
  4. W części kieszonki bliżej środka mięsa umieściłem suszone śliwki (jedna za drugą, jakby stały w kolejce do zjedzenia).
  5. Starannie związałem schab i natarłem go solą, pieprzem i majerankiem.
  6. Obsmażyłem mięso na oleju ze wszystkich stron w brytfance.
  7. Brytfankę włożyłem do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180 stopni.
  8. Wlałem na dno brytfanki trochę wody.
  9. Piekłem schab 1,5 godziny, co jakiś czas zaglądając, czy nie potrzebuje wody. W razie potrzeby podlewałem.

Podałem na obiad z podczosem. Następnego dnia schab był też na śniadanie.

Przepis jest wariacją przepisu z książki Marzeny Wasilewskiej Kuchnia polska.




niedziela, 13 maja 2012

Chrupiąca pierś z kaczki w 15 minut



Gdy pierwszy raz przyrządzałem piersi z kaczki upiekłem je w piekarniku i zniechęciłem się - całość, a szczególnie skórka, była gumiasta i miała niezbyt przyjemny posmak. Później parę razy zdarzało mi się jeść świetnie przyrządzoną kaczkę i postanowiłem zająć się tym mięsem na poważnie. 

Tu powinien nastąpić opis moich zmagań na drodze do kaczki idealnej, ale rozczaruję was. Zrobienie świetnej piersi z kaczki jest proste jak usmażenie jajecznicy, tyle że dłużej się czeka. Może trochę zachodu jest przy marynacie, ale zostaniecie wynagrodzeni chrupiącym, soczystym i aromatycznym mięsem. Z dostępnością piersi kaczki ostatnio nie ma problemu - w niektórych sklepach można ją kupić na wagę, w hipermarketach leży w lodówkach z pakowanym drobiem.

Ten wyjątkowo udany przepis pochodzi z książki 30 minut w kuchni Jamiego Olivera, w której autor przekonuje, że na co dzień można w pół godziny gotować trzydaniowe obiady. Może i można jak się jest siekającym ninja jak Oliver, ale dla mnie szybko znaczy bez deseru i przystawki. Dlatego też rozkładam książkę (której każda strona to kompletny obiad) na czynniki pierwsze i widzę, że jako taka jest rzeczywiście świetnym poradnikiem szybkiego gotowania.


Chrupiąca pierś kaczki


Składniki (2 porcje):

  • 2 piersi z kaczki ze skórą
  • łyżeczka przyprawy pięć smaków
  • pół łyżeczki tymianku
  • odrobina chilli w proszku
  • pół cytryny
  • niepełna łyżeczka miodu
  • sól
  • łyżka oliwy

Przygotowanie:
  1. Ponacinałem skórę kaczki w kratkę.
  2. Obsypałem piersi solą, przyprawą pięć smaków, tymiankiem i chilli, po czym natarłem oliwą.
  3. Smażyłem na patelni bez dodatkowego tłuszczu, najpierw skórką w dół, przewracając co jakiś czas.
  4. Po ok. 15 minutach kaczka była lekko krwista, po 20 dobrze wysmażona (czas smażenia zależy od was).
  5. Pokroiłem piersi w plasterki i wymieszałem w głębokim talerzu z miodem i sokiem z połowy cytryny.
  6. Podałem z pakowanym, umytym zestawem sałat (to jest szybkie gotowanie!). Jakby to zmieszać i dodać jeszcze trochę oliwy i soku z cytryny byłaby dobra sałatka.

Dobra, prosta kaczka. Smacznego!

wtorek, 1 maja 2012

Lekko i białkowo - łosoś z soczewicą i kaparami


Jeśli ktoś ma dystans do soczewicy, zaręczam, że nie musi być nudną papką i świetnie pasuje do pieczonego łososia. Przetestowałem - dodatek kaparów i papryki sprawia, że staje się lekko kwaśna, wyrazista, a przy tym soczewicowo syta. Zestaw na zdjęciu to cały obiad, nie chowają się gdzieś za kadrem ziemniaki czy ryż, bo zwyczajnie nie były potrzebne. Kęs łososia, kęs soczewicy - idealne zestawienie z dobrą, białkową energią.

Myślę, że ta soczewica smakowałaby równie dobrze jako dodatek do mięsa, można by też ją jeść na śniadanie z ciemnym chlebem. Gdyby nią nadziać paprykę czy cukunie pewnie też byłoby smacznie - muszę spróbować.


Pieczony łosoś i soczewica z kaparami


Składniki (3 porcje):

  • ok. 450 g fileta z łososia atlantyckiego lub hodowlanego (nie zagrożony bałtycki - patrz tabelka WWF),
  • do obtoczenia ryby: pieprz cytrynowy, mieszanka przypraw bez glutaminianu sodu lub sól i pieprz,
  • dwie filiżanki zielonej soczewicy,
  • czerwona papryka,
  • 2 czerwone cebule,
  • 3 ząbki czosnku,
  • garść kaparów,
  • oliwa.

Przygotowanie:

Łosoś
  1. Łososia przyprawiłem i włożyłem do nasmarowanej oliwą brytfanki.
  2. Włożyłem do rozgrzanego do temperatury 180 stopni piekarnika na ok. 15 minut.

Soczewica
  1. Poprzedniego dnia namoczyłem soczewicę.
  2. Soczewicę gotowałem około piętnastu minut tak, aby była miękka, ale nie zmieniła się w papkę.
  3. Posiekałem cebulę i czosnek, podsmażyłem na oliwie.
  4. Dodałem pokrojoną w drobną kostkę paprykę. Chwilę podsmażyłem.
  5. Dodałem ugotowaną soczewicę i kapary. Dusiłem około dwóch minut.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...