Do tego roku byłem dyniowym analfabetą. Po tym jednak, jak zostałem poczęstowany świetną zupą z dyni, postanowiłem się poprawić i po raz pierwszy użyć w kuchni tego pociesznego, sezonowego warzywa. Zamiast olbrzymiej dyni halloweenowej zdecydowałem się użyć mniejszej hokkaido, którą od jakiegoś czasu można kupić w hipermarketach. Jest słodkawa i dosyć (jak na dynię) wyrazista w smaku.
Przepis ponownie z Po prostu gotuj Pascala Brodnickiego. Za każdym razem, gdy gotuję z tej książki, znęcam się nad jakością zastosowanego w niej product placement - już nie będę. Po prostu podaję poprawiony przepis :)
Makaron z dynią
Składniki (4 porcje):
- 3 łyżki oliwy
- 2 ząbki czosnku
- kilka suszonych pomidorów w zalewie (bez też mogą być)
- 4 plastry szynki parmeńskiej (użyłem znacznie tańszej "szynki włoskiej" z popularnego dyskontu - do podsmażenia idealna)
- pół kilo dyni (kupiłem całą dynię hokkaido, z tego co zostało ugotowałem zupę)
- paczka makaronu penne
- garść posiekanych liści bazylii
- w oryginale jeszcze 250 g sera ricotta - nie użyłem, bo nie lubię, ale może pasować.
Przygotowanie:
- Dynię rozłupałem, obrałem, pozbawiłem pestek i pokroiłem w niezbyt dużą kostkę.
- Gotowałem kawałki dyni 4 minuty, po czym odłożyłem pół kilo, resztę zostawiając na zupę.
- Posiekałem drobno szynkę, suszone pomidory, czosnek i podsmażyłem moment.
- Dodałem ugotowaną dynię i po minucie ugotowany makaron. Posiekałem bazylię i wymieszałem z makaronem.
- Posoliłem i doprawiłem pieprzem. Gdybyście chcieli użyć ricotty byłby to właściwy moment, aby domieszać ją do makaronu.
Jesteście ciekawi innych przepisów Pascala Brodnickiego? Polecam makaron z oliwkami i anchois oraz makaron z kurczakiem!