Pak choi, czyli kapusta chińska, jest podobno dwa razy zdrowsza od białej kapusty, a przy tym ma oryginalny, gorzkawy smak. Ta, którą kupuję, jest uprawiana w gospodarstwie Majlert (o którym możecie poczytać w ostatniej "Kuchni") i sprzedawana w Auchan. Nie spotkałem jej nigdzie indziej.
Zastosowań pak choi jest pewnie mnóstwo. Sam użyłem jej już do przygotowania chińskiego rosołu, teraz postanowiłem usmażyć ją w woku. Niestety pak choi redukuje się niemal tak jak szpinak - na zdjęciu widzicie, ile zostaje z dwóch kapust. Starczy jako dodatek dla jednej osoby lub ewentualnie dla dwóch, jeśli występuje w funkcji kulinarnej ciekawostki. Smacznie, ale niezbyt ekonomicznie...
Smażona kapusta pak choi
Składniki (1-2 porcje):
- dwie kapusty pak choi,
- ząbek czosnku,
- dwa cienkie, zmiażdżone i posiekane plasterki imbiru,
- pół łyżeczki cukru pudru,
- jasny sos sojowy do smaku (ostrożnie, łatwo przesolić!),
- olej sezamowy (niekoniecznie).
Przygotowanie:
- Posiekałem czosnek i imbir.
- Odkroiłem same końce łodyg pak choi, aby rozdzielić liście.
- Kapustę umyłem i pokroiłem w paski - łodygi oraz liście.
- W rozgrzanym woku przez pół minuty podsmażyłem imbir i czosnek.
- Dodałem kapustę i smażyłem, aż zaczęła mięknąć.
- Dodałem dwie łyżki wody, odrobinę sosu sojowego i gotowałem dwie minuty.
- Podałem skropioną olejem sezamowym.
Przepis pochodzi z książki Deh-Ta Hsiung i Niny Simonds Szczypta smaku - Chiny.
Bardzo orginalna propozycja! Nie spodziewałam się dodatku cukru pudru do takiego dania :)
OdpowiedzUsuńW oryginale jest zwykły cukier. Puder po prostu błyskawicznie się rozpuszcza i lepiej rozprowadza przy szybkim smażeniu :)
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób na pak choi i jak dla mnie koniecznie z olejem sezamowym - uwielbiam jego dodatek w azjatyckich daniach. W Warszawie czy też jej okolicach pak choi jest też uprawiana przez Wietnamczyków i można ją w sklepikach, w których oni się zaopatrują.
OdpowiedzUsuńintrygujące :) jeszcze nie próbowałam pak choi ale zamierzam niebawem się skusić.
OdpowiedzUsuńW Polsce nie udało mi się jej kupić.
OdpowiedzUsuńJest piękna.:)
Świetne danie, niestety brak głównego składnika. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, z tym jest problem. Sam byłem zaskoczony jak zobaczyłem pak choi w sklepie, wcześniej tylko o niej czytałem.
OdpowiedzUsuńwygląda apetycznie, u mnie nie osiągalne ..szkoda.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące połączenie składników.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
zainspirowałeś mnie:) Jeśli nie dostanę pak choi to wypróbuję Twój przepis z cykorią:)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam. Pak-choy'a hoduje na dzialce, ale teraz moge sobie o nim tylko pomarzyc, bo udaje sie tylko gdzies w okolicach wrzesnia, wczesniej wybija w pedy.
OdpowiedzUsuńA pak-choy w takiej wersji to oczywiscie moja ulubiona klasyka.
Czytałem, że można kupić nasiona. Dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę kapustkę ;))
OdpowiedzUsuńTwoje wpisy to mieszanina świetnego smaku, pięknych zdjęć i praktycznych porad. Bardzo za nie dziękuję.
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, ale raczej spróbowałabym w restauracji ,nie chciałabym tego sama przyrządzać.
Pozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
www.efektnimbu.blogspot.com
@mnemonique
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Fajna! My świeżej jeszcze nie widzieliśmy, mamy styczność tylko z marynowaną... pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńSuper! Zawsze chciałam kupić pak choi, może faktycznie by spełnić to marzenie gdzieś dostanę nasiona chociaż:)
OdpowiedzUsuńDo kupienia na www.organicbasket.pl
OdpowiedzUsuńa ja jej własnie poszukuję :-)
OdpowiedzUsuńO tej porze roku raczej nigdzie nie będzie. Spodziewam się jej na wiosnę.
Usuńa ja kupiłam w www.vegebox.pl
OdpowiedzUsuńA ja ją dzis kupilem (mimo zimy) na targowisku na Bakalarskiej 11 w Wawie.
OdpowiedzUsuńW Chinach wcianamy ją do wszystkiego- jest pyszna i bardzo zdrowa :-)
OdpowiedzUsuńMożna ją również kupić w makro. Wvmakro kupuję wiele takich produktów, których sama nie mogę nigdzie znaleźć.
OdpowiedzUsuńA ja w makro ! Basia.
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis. Tylko taka uwaga techniczna. Przycisk 'Like on Blogovin' chyba nie działa poprawnie/
OdpowiedzUsuńWszystkim, którzy mają problem z zakupem, a którzy mają możliwość uprawy w przydomowym ogródku polecam do samodzielnej uprawy - bardzo prosta, bardzo smaczna, a jak się postaramy dodatkowo ekologiczna;) No i wystarczy tylko 60 dni na wyhodowanie. Uprawa w polskich warunkach potwierdzona doświadczalnie. Jeśli ktoś chciałby się zapoznać z warunkami uprawy zapraszam na http://zielonista.blogspot.com/2014/12/kapusta-chinska-bok-choy.html - można poczytać:)
OdpowiedzUsuń