Podstawą chińskiego rosołu jest orientalny bulion, o którym pisałem tutaj. Poza tym można pozwolić sobie na dużą swobodę. Przygotowuję go na wiele sposobów i jedyny składnik, którego nie może zabraknąć to dymka do posypania. Proporcje są dowolne a składniki takie, jakie akurat mam pod ręką.
Składniki:
- orientalny bulion
- warzywa: kapusta pekińska, pak choi, kiełki fasoli mung, pędy bambusa, pokrojona w zapałki marchewka,
- grzyby: shitake, Mun lub każde inne orientalne grzyby. Dobre będą też cienko pokrojone pieczarki czy boczniaki,
- makaron: sojowy, z fasoli mung, soba lub dowolny pszenny, orientalny makaron,
- opcjonalnie mięso: kurczak lub inne, które nadaje się do szybkiego smażenia (nie polecam polskiej, twardej wołowiny). Można też użyć krewetek.
- dymka do posypania,
- olej sezamowy i sos sojowy do przyprawienia (uda się też bez).
Na zdjęciu widać jedną z wersji, czyli rosół z pak choi, grzybami shitake i kurczakiem.
Poznałem pak choi, gdy jeden z hipermarketów zaczął sprzedawać produkty podwarszawskiego gospodarstwa specjalizującego się w szparagach i rzadkich na polskim rynku warzywach (np. mibunie i mizunie - jeszcze nie próbowałem). Kapusta z ich uprawy jest delikatna w smaku i po podgrzaniu ma konsystencje szpinaku. Razem z grzybami shitake stanowią zdrowy i smaczny zestaw. Kurczak jest opcjonalny - z nim jednak zupa będzie solidnym posiłkiem.
Przygotowanie (proporcji celowo nie podaję):
- Pokrojonego kurczaka podsmażyłem w woku parę minut.
- Dorzuciłem pokrojone shitake (jeśli były suszone, to przed pokrojeniem wymagają ugotowania lub namoczenia w gorącej wodzie).
- Dodałem porwaną pak choi (pozbyłem się twardszych, białych części).
- Po chwili wlałem bulion.
- Doprawiłem sosem sojowym (czasem trzeba dodać trochę soli).
- Podałem z posiekaną dymką i makaronem, całość skropiłem olejem sezamowym.
Następnym razem dam jeszcze kiełki. Albo cokolwiek innego. Pełna swoboda.
Rosół (tudzież kąpiel z kury, jak to nazywa mój Tata) już dawno poszedł u nas w zapomnienie. To dobrze, że pokazujesz tą dobrze znaną w Polsce zupę w zupełnie innej odsłonie, zawsze to coś nowego, intrygującego i aromatycznego.
OdpowiedzUsuńZupy uwielbiam! Nawet w ciepłe dni stanowią część mojego menu :)A ta wygląda bardzo atrakcyjnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda i na pewno równie dobrze smakuje :D
OdpowiedzUsuńfajne smaki:)
OdpowiedzUsuńLubię shitake ale przyznaję że nie jadłam nigdy w zupie. Muszę spróbować koniecznie.
OdpowiedzUsuńlubię takie orientalne smaki :) rozgrzewający jak nasz, z koguta na włoszczyźnie, ale całkiem inny w smaku. po prostu orientalny :)
OdpowiedzUsuńtaką zupkę to mogłabym o każdej porze skosztować :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię jeść taką łyżką :) Jakoś tak inaczej smakuje, nawet zwykła, "nieazjatycka" zupa. Zrobię sobie taki rosół, tylko bez mięsa, bo ja jem wegetariańsko.
OdpowiedzUsuńuściski! :)
Czy mógłbyś powiedzieć w jakim hipermarkecie zaopatrujesz się w warzywka? (ja wiem ze to reklama.... ale informacjami trzeba się dzielić) :D
OdpowiedzUsuń@ Anonimowy
OdpowiedzUsuńAuchan. A tu link do gospodarstwa: majlert.pl Polecam!
Podoba nam się taka orientalna wersja rosołu :)
OdpowiedzUsuńIt's not my fiгst time tto νisit this website, i am browsing this web page dailly and get good information from here еvery day.
OdpowiedzUsuńmy site: What is bordetella pertussis