Z okazji przypadającego dzisiaj Międzynarodowego Dnia Pizzy zrobiłem puszystą pizzę na grubym cieście. Jest może cięższa od tej na cienkim, ale zima też nie jest lekka :) Najpierw jednak - podstawowe pojęcia w moim słowniku domowej pizzy:
- maszyna do chleba: kupiłem ją z ambitnym zamiarem domowego wypieku zdrowego pieczywa. Zapału starczyło na parę miesięcy (chociaż nie wykluczam powrotu do tego hobby), ale maszyna została. Teraz służy do wyrabiania ciasta na pizzę, do czego wydaje się stworzona. Ciasto z maszyny ma gładką konsystencję i jest doskonale wyrośnięte, a ja, zamiast męczyć się podczas wyrabiania, mogę zająć się czymś innym.
- kamień do pizzy: piece do pizzy nagrzewają się do ponad 400 stopni (temperatura nieosiągalna w zwykłym piekarniku). Kamień do pizzy, który nagrzewać trzeba w temperaturze 240/250 stopni przez pół godziny przed pieczeniem, pozwala zasymulować efekt prawdziwego pieca. Pizza jest chrupiąca, a piecze się ją zaledwie kilka minut.
- co na pizzę: zawsze znajdą się puryści, którzy powiedzą, że na prawdziwej pizzy są tylko pomidory, bawola mozzarella i słońce Neapolu. Nie mitologizujmy jednak słonego placka - można na niego położyć co się tylko chce. Zdecydowanie na pizzy nie lubię jedynie żółtego sera. Lepiej użyć białej mozzarelli w serwatce lub mozzarelli w blokach, którą można kupić na wagę (taką dostajemy zazwyczaj w pizzeriach). Żółty ser zabija smak ciasta i pozostałych składników i przy tym nieapetycznie wygląda. Sam używam białej mozzarelli (pakowanej z serwatką) pokrojonej na małe kawałki (tu przydaje się krajalnica do mozzarelli, czyli powiększona wersja krajalnicy do jajek).
- kolejność nakładania składników: sos, ser, dodatki. Nie inaczej, bo wilgotne dodatki zagotują się pod przykrywką sera rozmaczając ciasto.
- mąka: dostępna jest już w Polsce mąka na pizzę typu 0. Można ją kupić w delikatesach, przez internet lub w hurtowniach takich jak Makro (jeśli macie do nich dostęp). Czy jest lepsza od innej mąki? Wydaje mi się, że tak. Poza tym mam trochę zaufania do włoskiej tradycji.
- oregano: niezbędne zioło, koniecznie suszone. Jeśli kiedyś spróbujecie użyć świeżego, na przykład kupionego w doniczce, przeżyjecie zawód. Jest zupełnie bez charakteru.
- sos: zmiksowane pomidory pellati z puszki z odrobiną cukru, krojone pomidory z kartonika, przecier pomidorowy doprawiony solą i cukrem. Otwarte pole do eksperymentów, motywowanych ciekawością lub zawartością szafki.
- rozwijana, sylikonowa stolnica: spełnia wszystkie funkcje stolnicy drewnianej, a nie zajmuje miejsca i nie trzeba jej szorować pod prysznicem :)
A teraz przepis na pizzę na grubym cieście widoczną na zdjęciu. Użyłem do niej szparagów i karczochów ze słoika - sprawdziły się bardzo dobrze.
Domowa pizza
Przepis na ciasto (2 pizze na grubym cieście lub 4 na cienkim):
- pół kilo mąki na pizzę typu 0
- saszetka drożdży instant (7g)
- pół łyżki soli
- pół łyżki cukru pudru
- 310 ml wody
- łyżka oliwy z oliwek
Sos i dodatki:
- puszka krojonych pomidorów
- zielone lub białe szparagi ze słoika
- serca karczochów ze słoika
- dowolna dojrzewająca szynka
- mozzarella w serwatce
Przygotowanie z użyciem maszyny do chleba i kamienia do pizzy:
- Użyłem programu "ciasto rosnące". Myślę, że większość maszyn do chleba ma podobne programy. Ciasto gotowe było po 1,5 godziny.
- Na pół godziny przed końcem programu włożyłem do piekarnika kamień do pizzy i ustawiłem temperaturę na 250 stopni.
- Gdy program się skończył wyjąłem ciasto z maszyny i podzieliłem na dwie części formując je w kulki.
- Rozwałkowałem jedną część na kształt niezbyt cienkiego, okrągłego placka (bez zbytniej dbałości o regularność kształtu). Położyłem na szerokiej, płaskiej, drewnianej desce (kupiłem takie wraz z kamieniem)
- Na wierzchu położyłem pomidory (po prostu, nie robiłem sosu) i pokrojoną mozzarellę. Posypałem oregano.
- Nałożyłem dodatki - szparagi i pokrojone serca karczochów.
- Delikatnie przełożyłem pizzę z deski na kamień.
- Po dziesięciu minutach była gotowa (pizza na cienkim cieście potrzebowałaby mniej czasu). Na chwilę przed wyjęciem pizzy z pieca położyłem na niej dojrzewającą szynkę.
A Wy jakie macie doświadczenia z domowym pieczeniem pizzy?
ja pizzę robię bardzo często, na szybki obiad - wtedy kupuję gotowe ciasto na pizzę (ale nie blaty,tylko ciasto) albo na kolację we Dwoje- wtedy sama robię niezwyt wysokie ciasto. Ale fajny pomysł na położenie na wierzchu karczochów i szparagów :)
OdpowiedzUsuńA kiedyś będę miala wielki piec do pizzy :)
Też bym chciał taki piec :)
UsuńPiękna:) I taka równiutka.
OdpowiedzUsuńJeśli mogę prosić o pomoc: http://mowia-weki.blogspot.com/2012/02/pomozecie.html
Nie spełniam kryteriów, ale wrzucę na tablicę.
Usuńa ja zapomniałam :/ u mnie też zwykle na grubym cieście :)
OdpowiedzUsuńNadrobisz w przyszłym roku :)
UsuńDopiero w przyszłym roku?! ;) Trzeba nadrabiać natychmiast, już nazajutrz! :D
UsuńU nas panuje pizzoholizm ;)
OdpowiedzUsuńRaz w tygodniu najczęściej pizza się pojawia, czasem zamawiamy ale przeważnie sami robimy. Mąż ma ukochany przepis Jamiego Olivera a ja swój, sprawdzony wiele lat temu. Ciasto raczej cienkie, tzn takie tradycyjne, nie grube bułowate, max 1 cm.
Mój też jest inspirowany przepisem Olivera, wprowadziłem drobne modyfikacje. Zazwyczaj robię pizzę bardzo cienką, która po upieczeniu na kamieniu jest bardzo chrupiąca.
UsuńWyglada pieknie, choc osobiscie wole na cienkim i chrupiacym ciescie...
OdpowiedzUsuńJa w zależności od pory roku :)
Usuńświetnie się prezentuje ta twoja pizza: szczególnie estetycznie prezentują się te kwiatki z karczochów i szynki!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, prosi o docenienie także wir ze szparagów :)
UsuńUwielbiam przygotowywać domową pizzę, zresztą widziałaś efekty na moim blogu! ;) Ciasto najczęściej jest albo cienkie albo takie pół na pół - można się smacznie najeść! :D
OdpowiedzUsuńU mnie w zależności od determinacji do wałkowania i nastroju: ultracienkie, cienkie, średniogrube lub grube :)
UsuńGenialnie Ci wyszła ta pizza, też wolę na cienkim cieście, ale ta wygląda naprawdę super :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się jej apetyczny wygląd :)
OdpowiedzUsuńkrążki z szynki są za to odpowiedzialne :)
UsuńKurcze o kamieniu do pizzy nie słyszałam nigdy :( a szkoda, bo chyba to super sprawa
OdpowiedzUsuńTak, polecam. Ja kupiłem u nich: http://www.pizzastone.pl/
UsuńPiękna:-) u mnie też wczoraj było wesoło w kuchni...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, pizza-serce jak widzę :)
UsuńJeszcze tylko zimnego piwka brakuje :)
OdpowiedzUsuńpo piwko zawsze można skoczyć :)
Usuńja poproszę ze trzy porcje
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie udekorowana.
OdpowiedzUsuń