Dziś wpis gościnny! Dzięki słodkiej inicjatywie Karolki możecie dowiedzieć się jak zrobić wyjątkowe jagodzianki, doskonałe dla każdego łasucha:
Do szklanki wrzucam 20g świeżych drożdży, dodaję 3 łyżki ciepłego mleka, łyżkę cukru i trochę mąki (na oko, tak żeby uzyskać konsystencję ciasta na naleśniki ). Czekam aż zaczyn podwoi objętość. Do miski wsypuje pół kg mąki, szczyptę soli, pół szklanki cukru, torebkę cukru wanilinowego. Mieszam suche składniki po czym dodaje zaczyn, jajko i szklankę mleka (odrobinę podgrzałam w mikrofali). Mieszam masę. Po połączeniu składników dodaje 1/4 szklanki oleju i wyrabiam ciasto. Dodaje mąkę w razie potrzeby, gdy ciasto jest zbyt klejące - musi być miękkie i elastyczne. Ciasto przykrywam ściereczką i czekam aż urośnie (prawie wyszło z misy po ok 1.5 godziny leżakowania w słońcu na balkonie). Do kubka świeżych jagód dodaje łyżkę mąki ziemniaczanej i łyżkę cukru - tak powstaje pyszne nadzienie. Gdy ciasto urośnie dziele je na części - w zależności jakiej wielkości bułeczki chcemy uzyskać i formuje kulę. Każda "kulkę" rozpłaszczam i na środku układam łyżkę jagód. Zaklejam starannie I odkładam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Czekam około pół godziny aż bułeczki podrosną. W tym czasie robię kruszonkę : ok 2 łyżki masła rozpuszczam na wolnym ogniu. Dodaje 3 łyżki cukru i 3 łyżki mąki. Mieszam z rozpuszczonym masłem - kruszonka gotowa! Bułki smaruje roztrzepanym jajkiem i posypuję kruszonką. Piekę w temperaturze 200 stopni z termoobiegiem ok 15 minut.Gotowe :)Ps. Najlepiej smakują jeszcze ciepłe z kubkiem zimnego mleka. Znikają błyskawicznie :)Smacznego!